KONTRAKT – czyli o tym, jak się dobrze umówić.
Do tego, że kontrakt handlowy czy umowa o pracę są istotnymi kwestiami – nikogo przekonywać nie trzeba. Jednak w mniej formalnych sytuacjach, zarówno prywatnych, jak i zawodowych, często rozpoczynamy relację bez umawiania się na cokolwiek. Mało kto bywa zakontraktowany z otoczeniem, a dobrze zakontraktowani stanowią naprawdę rzadkie zjawisko. W sferze powiązań międzyludzkich zwykle zakładamy, że „jakoś to będzie” i dla obu stron oczywiste jest, w jaki sposób ma przebiegać dana relacja. No właśnie: „oczywiste jest”, czy jednak dla każdej ze stron znaczy to samo? Kultura i obyczaj doprecyzowują wiele kwestii, ale zmieniają się na tyle dynamicznie, że nie dają stabilnego wzorca do naśladowania (przykład: relacje damsko-męskie i podejmowane w związku z nimi role).
Co pojawia się w zamian?
Przekonania. Wyobrażenia. Życzeniowe myślenie. Alternatywne rzeczywistości. Iluzje. Mnóstwo iluzji. Oczywiście wszystko dotyczy odruchowo uruchamianych procedur i nieświadomych procesów (wyłączam z tych rozważań działania, które świadomie zmierzają do oszukania drugiej strony). Do czego to wszystko prowadzi? Mówiąc wprost: do rozczarowania. Nie umawiamy się z partnerami, dziećmi, rodziną. Nie precyzujemy tego z przyjaciółmi czy sąsiadami. Najgorsze, że bardzo często nie umawiamy się także z samym sobą.
Kiedy patrzę na obraz Brueghela, czuję konieczność, ba! – nawet presję, aby zacząć porządkować przestrzeń międzyludzką. A Ty co czujesz, patrząc na obraz? Poczuj jego treść i zdecyduj, co dalej z Twoją postawą wobec świadomego tworzenia umów.
Potrzebujesz? Nie potrzebujesz
Dlaczego tak ważne dla nas kwestie, jak dobre, jasne i przejrzyste relacje z drugim człowiekiem, pozostawiamy przypadkowi, losowi czy dobrej wierze?
Dzieje się tak z kilku powodów, a każdy powód już sam w sobie jest ważny!
- Jeżeli coś jest niedoprecyzowane, zawsze możemy się łudzić, że rzeczywistość okaże się bardziej optymistyczna; że będziemy mogli lawirować, zagarnąć ją dla siebie, nie brać odpowiedzialności, by w momencie rozrachunku móc powiedzieć, że nie wiedzieliśmy…
- Stwarzamy możliwości dla łudzenia się, że to, na czym nam zależy, jest realizowane.
- Nie lubimy myśleć o trudach, komplikacjach czy końcu. Na początkowym etapie relacji łatwo jest łudzić się, że unikniemy wyzwań; nie musimy odsłaniać się, mówić, co dla nas jest ważne, przyznawać się do potrzeb i pragnień; możemy asekurować się i stosunkowo łatwo wycofać. Nie musimy również wysilać się. Dlaczego? Bo umawiając się, wkładamy trud nie tylko w doprecyzowanie kontraktu, jego wypełnianie i egzekwowanie, ale też w to, by sam kontrakt miał sens.
- Nie narażamy się na utratę ZŁUDZEŃ, które bywają takie przyjemne! To nic, że w rzeczywistości nie ma tego, o czym myślimy, że JEST, ale przecież… to takie przyjemne… Działa jak narkotyk.
- Nie ma tradycji otwartego i wprost dążenia do klarownej i precyzyjnej umowy w sytuacjach nieformalnych. Ba! Żywe jest przekonanie, że odziera to bliskie związki z romantyczności, zaufania, wiary w dobre intencje, bliskości, a nawet, że stanowi pewnego rodzaju wyrachowanie!
- W większości przypadków nie posiadamy potrzebnych umiejętności, by właściwie zawierać kontrakty. Nie uczy nas tego kultura, szkoła, dom. Jeśli chcemy to robić, musimy wziąć odpowiedzialność i zacząć edukować się w tym zakresie na własną rękę.
Po co się umawiać?
Dobrze skonstruowany kontrakt chroni interesy dwóch stron i utrzymuje relację w stanie równowagi. Jest ważną kwestią także z innych powodów:
- zwiększa świadomość celowości zawiązywanej relacji (zatem zwiększa szansę jej realizacji);
- buduje poczucie bezpieczeństwa miedzy stronami;
- przypomina obu stronom o zobowiązaniach (zwłaszcza wtedy, kiedy jest nam niewygodne);
pomaga nie pogubić się w trakcie, kiedy relacja rozbudowuje się i poza celami dochodzą emocje, kryzysy i inne perturbacje; - pozwala przewidzieć moment i warunki zakończenia relacji, w rezultacie umożliwiając przygotowanie się do nich;
- uświadamia nam, że w relacjach konieczne jest branie odpowiedzialności.
Aby uświadomić sobie korzyści płynących z faktu posiadania umowy, należy zadać sobie kilka pytań:
- Co zyskasz dzięki umowie i jak będziesz się z tym czuł?
- Co od tej pory będzie możliwe?
- Kim się staniesz, potrafiąc tworzyć przejrzyste kontrakty z ważnymi dla siebie ludźmi?
Samoświadomość i odwaga kluczem do dobrego kontraktu
Zasadniczymi kompetencjami, potrzebnymi do tego, aby dobrze się umówić, są odwaga i samoświadomość.
Samoświadomość jest niezbędna do określenia swoich celów, potrzeb, preferencji, sposobów działania, słabości, zasobów, wartości etc. To coś, co należy nieprzerwanie rozwijać. To proces, który nie ma końca. Na tym etapie pomocne okazują się wszelkie dostępne i znane nam sposoby indywidualnej i grupowej pracy z ludźmi.
Odwaga konieczna jest do tego, by przyznać się – najpierw przed sobą, a następnie przed innymi – do swoich potrzeb, obaw, preferencji i umieć je wyartykułować drugiej stronie, a jednocześnie udźwignąć groźbę odrzucenia/niepowodzenia; by mieć odwagę do egzekwowania swoich praw i wyciągania konsekwencji – z zakończeniem relacji włącznie.
Zastanów się, na jakiej relacji bardzo Ci zależy, ale czujesz, że jest w niej wiele niejasności?
- Co Cię powstrzymuje, aby ją uporządkować?
- Co najgorszego może się wydarzyć, jeśli zaczniesz ją klarować?
- Co zachęca Cię do tego, aby to zrobić?
- Co możesz zyskać, jeśli odważysz się to zrobić? Jak będziesz się wtedy czuł?
- Jak możesz zadbać o powodzenie tej operacji?
- Jak na Twoje życie wpłynie uporządkowanie relacji?
Często projektujemy nasze przekonania dotyczące innych, w najlepszym wypadku czujemy się mocno zaskoczeni, zdezorientowani, rozczarowani, a nierzadko także oszukani. Zazwyczaj wkładamy wysiłek, angażując się w relacje. Mitycznie wierzymy, że im bardziej poczujemy się zmęczeni, im więcej damy – tym bardziej zasłużymy na happy end. Często dajemy bez opamiętania, nie sprawdzając, czy dla drugiej strony przedstawia to jakąkolwiek wartość.
„Dawać nie znaczy tracić. Musi być ktoś, kto bierze.”
~ Antoine de Saint-Exupéry
W matni niewypowiedzianych oczekiwań
Sprecyzowanie danej relacji, „dogranie” jej i umówienie się z pewnością mogłoby zapobiec niepotrzebnym rozczarowaniom wynikającym z niedomówień i niespełnionych oczekiwań w kontakcie z drugim człowiekiem.
Należy pamiętać o tym, że to, co dla jednych jest oczywiste, dla innych takie być nie musi! Jeśli coś jest dla nas ważne, musimy o to zadbać – to nasza odpowiedzialność! Jeśli zależy nam na drugiej stronie, na jej zadowoleniu z relacji z nami, musimy dowiedzieć się, czego naprawdę chce i co stanowi dla niej wartość. Nie może nam się „wydawać”! Aby nasz relacja żyła i rozwijała się – musimy znać powyższe kwestie!
I na koniec: czy jesteś umówiony sam ze sobą i na co?
Wielu moich klientów boi się tworzenia przejrzystych kontraktów z otoczeniem z obawy przed tym, że kiedy to nastąpi, znajdą się w sytuacji nieodwracalnej, czyli klamki, która zapadła. To zrozumiałe, że nie mogliśmy wnieść do kontraktu czegoś, co jest ważne, a czego nie byliśmy świadomi. Dodatkowo cały czas każdy z nas się zmienia, co powoduje także zmianę naszych oczekiwań i preferencji. Umowa jest po to, aby jej przestrzegać, ale jeśli przestaje dla nas pracować – możemy ją zmienić! Oczywiście uprzednio rozliczając się ze starej i zamykając jej etap. Z czasem klienci nabierają wprawy i uprzedzają otoczenie o tym, że mogą pojawić się aneksy. Nie obawiaj się. Umowy są dla Ciebie, a nie Ty dla umów!